Safety & Security

Compliance

adam.wiercigroch@interia.pl

505 040 077

Canicross - poradnik dla początkujących.

14 marca 2021

Jak przygotować się na przygodę z canicross.

 

Canicross? Co to takiego? Najprościej i najbardziej obrazowo rzecz ujmując, canicross to wspólny bieg zawodnika z psem, gdzie pies ciągnie za sobą człowieka, który czasami niemal nadludzkim wysiłkiem usiłuje za nim nadążyć. Dlatego kluczem do osiągnięcia sukcesu jest dobra współpraca człowieka i psa. Razem muszą tworzyć jeden zgrany zespół, który ma ściśle określone zadania. Pies dostarcza energię, prędkość i siłę, a zawodnik wydaje właściwe komendy i robi wszystko, aby dotrzymać mu kroku. Innymi słowy zawodnik stara się jak najmniej spowalniać swojego psa. Trzeba pamiętać, że psy potrafią biegać nawet z prędkością 50 km/h, więc siłą rzeczy człowiek jest tylko dla nich ciężarem. Dlatego im szybciej biegniesz, tym bardziej pomagasz swojemu psu. 

Jakie psy nadają się do uprawiania dyscypliny canicross? W zasadzie każdy pies może biegać pod warunkiem, że jest zdrowy, w dobrym stanie fizycznym i w odpowiednim wieku. Zgodnie z Regulaminem Polskiego Związku Sportu Psich Zaprzęgów pies dopuszczony do zawodów musi ważyć minimum 12 kg oraz mieć ukończone 12 miesięcy. Oczywiście wszystkie psy rasy północnej są wręcz genetycznie stworzone do biegania, dlatego ja biegam z najlepszym psem zaprzęgowym rasy północnej czyli z Syberian Husky, choć wiem, że nie jest to ani najszybszy, ani najwytrzymalszy pies w gronie innych psów wyścigowych (tutaj brylują Greystery i Eurodogi). Nie mniej najważniejsze jest to, aby pies miał zapał do biegania, pracy i do wysiłku fizycznego. Powinien też być posłuszny, pewny siebie ale i zrównoważony, aby nie wchodził w konflikty z innymi psami.

Dobrze. Wiemy już na czym polega dyscyplina canicross, i jakie psy mogą w nich startować. A co ze sprzętem? Pamiętajmy, że zdrowie człowieka i psa jest najważniejsze, dlatego dobierając sprzęt musimy sprawdzić, czy spełnia podstawowe parametry bezpieczeństwa. Uprząż psa (tzw. szelki) muszą być tak skonstruowane, aby pies nie mógł się z nich samodzielnie uwolnić. Ponadto szelki powinny być odpowiednio dopasowane, aby nie  krępować ruchów psa podczas biegu. Pies przypięty jest do zawodnika za koniec uprzęży za pomocą liny z amortyzatorem, która ma za zadanie niwelowanie ostrych szarpnięć, które są niebezpieczne dla psa i dla człowieka. Długość rozciągniętej liny musi zawierać się od 1,5 do 2,5 metra. Lina ta jest połączona z pasem biodrowym biegacza, dzięki czemu przenosi energię psa ułatwiając tym samym bieg zawodnikowi. Pas biodrowy powinien mieć szerokość co najmniej 7 cm na obszarze stykającym się z kręgosłupem. Do pasa zamocowany jest w sposób trwały karabińczyk, który musi mieć sprawny mechanizm samoczynnego otwarcia w sytuacjach zagrożenia (wymogi PZSPZ). Do tego oczywiście buty biegowe, najlepiej przeznaczone do biegów terenowych ale trzeba pamiętać, aby nie używać butów, które mogłyby być niebezpieczne dla psów (twardy protektor, okucia, kolce itp.). W zasadzie to najważniejsze wyposażenie biegacza i jego psa. Wyścigi tej dyscypliny zazwyczaj odbywają się w warunkach bezśnieżnych, więc nie są konieczne specjalne buty dla psów, które stosuje się w dyscyplinach "on snow". 

Jak najlepiej przygotować się do zawodów canicross? Jak wspomniałem wcześniej, pies biega dosyć szybko i to zdecydowanie za szybko, jak na możliwości człowieka. Dlatego moim zdaniem priorytetem jest przygotowanie biegowe samego zawodnika. Im bardziej będziemy szybcy i wytrzymali kondycyjnie, tym łatwiejsze zadanie będzie dla naszego psa. Z uwagi na to, że dystanse w canicross wahają się od 2 km do 8 km, i to zazwyczaj w terenie lesistym i często pagórkowatym, proponuję biegać właśnie w takim terenie. Oczywiście każdy trening jest uzależniony od stanu fizycznego zawodnika, jego wcześniejszych doświadczeń z bieganiem (lub jego braku), więc trening należy dopasować do aktualnej kondycji zawodnika. Oczywiście należy także biegać z psem. Jesteśmy zespołem, więc musimy razem trenować. W czasie biegu wyrabiamy także nawyki psa, jego reakcje na wydawane komendy oraz uczymy go umiejętności utrzymania skupienia na zadaniu (bieg). Pamiętajmy o tym, żeby raczej nie biegać codziennie, zmieniać trasy (żeby się nie znudził), oraz o rezygnacji z intensywnych treningów, gdy temperatura wynosi ponad 15 stopni na plusie. Ja stosuję zasadę, że biegam sam 2-3 razy w tygodniu, a z psem przynajmniej 2 razy w tygodniu. Trenujemy szybkość i wytrzymałość (dystanse ok. 5 km). Wtedy biegniemy na maksa, jak najdłuższy dystans (zwykle ok. 2-2,5 km), potem nieco zwalniamy, aby później mniej więcej 1 km przed końcem treningu ponownie przyspieszyć ile tylko "fabryka" dała. Dlaczego tak? Ponieważ zwykle dystans na zawodach to trasa o długości od 4,5 km do 6 km i taktyka biegu jest wtedy taka, żeby zacząć sprintem, w połowie dystansu uspokoić i wyrównać nieco tempo, a na ostatnim kilometrze finiszować na turbo doładowaniu. Nie jest to zbyt wyszukana taktyka  ale w canicross nie ma miejsca na inną. Tu nie ma czasu na oszczędzanie się, ponieważ motorem napędowym naszego teamu zawsze będzie pies. A on nie kalkuluje. W przeciwieństwie do zawodnika pies nie wie, jaki dystans ma przed sobą do przebiegnięcia. Dlatego od samego startu daje z siebie wszystko, na co go tylko stać. Mój rekord na starcie to prędkość 28 km/h! I w takim ostrym tempie biegniemy przez pierwsze 2-3 km. Potem lekko zwalniamy ale to jest bardzo trudny czas dla mnie i dla psa. Ja już wtedy zwykle czuję totalne wyczerpanie ale wiem, że muszę zmobilizować nie tylko siebie ale i psa do dalszego wysiłku. Bez wsparcia jego energii i siły pociągowej mój bieg szybko może zamienić się w zwykłe człapanie. Dlatego mimo, że czuję się jakbym miał za chwilę wypluć płuca, komendami zachęcam psa do utrzymania szybkiego tempa. Pies przyspiesza ponieważ bardzo chce mi pomóc. Tak biegniemy do tabliczki z informacją 800 m. To znak, że czas na finisz. Wtedy krzyczę "Journey FINISZ!!!" i mój Syberian Husky uruchamia ostatni bieg, czyli turbo doładowanie. Pies już wie, że koniec jest bliski, więc rwie do przodu jak oszalały, a ja wydobywam (doprawdy nie wiem skąd) ostatnie pokłady energii, i wrzeszczę jak opętany "FINISZ!!! FINISZ!!!" Dlatego właśnie taki trening raz na dwa tygodnie jest bardzo wskazany. Pozostałe treningi to raczej wycieczki biegowe. Pokonujemy wtedy dystanse powyżej 12-15 km, zazwyczaj w terenie górzystym lub pagórkowatym, ale bez spinki. To ma być raczej trening zbliżony do interwałów (biegamy odcinki naprawdę szybko, aby potem przez jakiś czas zwolnić, czy nawet zatrzymać się na chwilę). Bardzo dobre są wyprawy w góry. Wyrabiamy sobie wtedy kondycję, a przy okazji wspólnie spędzamy czas z psem, co jest również niezmiernie ważne (zwykle takie wycieczki trwają cały dzień).

To tyle na początek. Mam nadzieję, że choć trochę udało mi się Was zainteresować tą dyscypliną sportu. 

 

Projekt i wykonanie Wytwórnia Marketingu

Kontakt

Aktualności

Moja pasja - Canicross

Praktyczny Poradnik Prawny

+48 505 040 077​​​​​​​

adam.wiercigroch@interia.pl

Polityka prywatności

O mnie

Safety & Security

Compliance

Kontakt

Przydatne linki

2020 © Safety & Security Compliance